O mnie

Miłośnik wycieczek kolejowych oraz komunikacji miejskiej, który w wolnym czasie podziwia świat zza okna pociągu.

niedziela, 19 stycznia 2014

ZVON

   Przed wyjazdem do Pekinu, w celu odbycia podróży koleją transstybetańską, postanowiłem zrobić dwudniowy kolejowy wypad na bilecie ZVON. I tak w sobotę 5-go października wyjechałem z Wrocławia pociągiem Regio do Bolesławca, następnie przesiadka w pociąg do Gorlitz i dalej do miejscowości Weisswasser, gdzie znajduje się kolej wąskotorowa 750 mm tzw Mużakowska Kolej Leśna lub oryginalnie zwana Waldeisenbahn Muskau. W tym miejscu można przejechać się na bilecie ZVON do dwóch miejscowości czyli ze stacji Weisswasser Teichstrasse ( stacja centralna ) do Bad Muskau i Kromlau. Pierwszym celem mojej podróży była miejscowość Bad Muskau. Wyruszyłem pierwszym pociągiem o godzinie 10:00, frekwencja w pociągu była idealna nie było tłumu ale luzu też nie. Pociąg składał się z lokomotywy parowej oraz wagonów turystycznych podobnych do tych, jakie mamy u nas na bieszczadzkiej wąskotorówce.Po 35 minutach  dojechałem na miejsce i zaczekałem jeszcze na odjazd pociągu w celu porobienia zdjęć po czym udałem się na wycieczkę po miejscowości. Główną atrakcją jest przepiękny park, znajdujący się po obu stronach Nysy Łużyckiej, która stanowi granice z Polską. Park należy do światowej listy UNESCO .W parku znajduje się Pałac Księcia Pucklera, z którego wywodzi się również jego nazwa. Czasu nie miałem za wiele bo o 12:35 miałem pociąg powrotny do stacji centralnej więc po szybkim spacerku i krótkim śniadaniu udałem się w kierunku stacji.
Staja wąskotorowa w Weisswasser po lewej stronie stoi pociąg do Bad Muskau a po lewej do Kromlau
Powracający skład ze stacji Bad Muskau
Odjazd pociągu z Bad Musakau do Weisswasser



   Po dojechaniu na miejsce o godzinie 13:00, kręciłem się po stacji oraz zakupiłem pamiątkowy kubek i czekałem na pociąg do Kromlau, który miał odjazd o 14:00. Około godziny 13:40 powrócił skład z Kromlau, do którego wsiadłem i oczekiwałem na odjazd pociągu.Trasa ciągnie się przez liczne jeziora oraz leśne krajobrazy. Po 20 minutach jazdy dojechałem do stacji końcowej i również udałem się na zwiedzanie miejscowego parku, w którym głównymi atrakcjami i chyba jedynymi są dom kawalerski, zamek oraz stary most Rokoczego.







 O godzinie 17:05 miałem przedostatni pociąg powrotny. Po przyjeździe do Weisswasser opuściłem muzeum, poszedłem na stacje i czekałem na pociąg jadący w stronę Gorlitz. W Gorliz miałem godzinną przerwę, którą wykorzystałem na szybkie zwiedzanie terenu przy dworcu kolejowym. O godzinie 19:20 odejechałem pociągiem Regio express do Wrocławia. Pierwszy dzień na bilecie ZVON został w pełni zaliczony :)






  Kolejnego dnia miałem w planie odwiedzić kolejną kolej wąskotorową w Niemczech w miejscowości Zittau oraz wrócić przez Czechy do Wrocławia. I tak w niedziele 6-go do października z powrotem pojechałem rannym pociągiem do Gorlitz a następnie do Zittau. Po dojechaniu do Zittau miałem zaledwie 3 minuty, żeby zdążyć na pierwszy pociąg. Na szczęście stacja wąskotorówki znajduje się tuż przy stacji normalnotorowej więc się udało.Wyruszyłem dokładanie o 10:00 do miejscowości Kurort Oybin. Tutejsze składy pociągów w odróżnieniu od wczorajszej wąskotorówki,były złożone z lokomotywy parowej oraz wagonów retro.W jednym ze składów pociągu zauważyłem jeden wagon turystyczny odkryty. Pociągi zatrzymują się na kilku stacjach pośrednich, podczas postoju w miejscowości Bertsdorf jest mijanka pociągów, więc można się przesiąść w inny skład i dojechać do stacji Kurort Jonsdorf. Każdy skład pociągu zalicza obydwie stacje, ale żeby zdążyć wszytko zaliczyć nie przesiadałem się w inny pociąg tylko kontynuowałem podróż jednym składem. Pogoda dopisywała więc frekwencja była dość spora. Krótki postój na stacji Oybin pozwolił porobić kilka fotek oraz rozejrzeć się po okolicy.



   Po około 10 minutach pociąg wyruszył ze stacji Oybin. Na stacji Bersdorf odbyło się wodowanie parowozu, a następnie wyjazd w kierunku Kurort Jonsdorf.Trasa dość ostro ciągnęła się pod górę przez co można było podziwiać pagórkowate krajobrazy.Po dojechaniu na miejsce odbył się również krótki postój pociągu po czym kontynuowałem podróż do stacji wyjazdowej.
 Skład, którym jechałem na stacji Bersdorf


Wnętrze jednego z wagonów z widocznym piecem po lewej stronie
 Parowóz podczas manewrów na stacji Kurot Jonsdorf
 Widok z wagonu odkrytego, przed wiaduktem,na którym kursują pociągi normalnotorowe
 Manerwry na stacji Zittau
 Po dojechaniu do Zittau miałem godzinę do pociągu w kieruku Liberca więc porobiłem kilka fotek.



  Skład do Liberca, w którym zaczęła się moja przygoda z czeskimi drahami. Od stacji Zittau była już czeska obsługa pociągu. Po dojechaniu na miejsce miałem przesiadkę do autobusu, którym dojechałem do Turnov. Normalnie można przejechać tą trasę pociągiem lecz wtedy był remont na tym odcinku i została uruchomiona komunikacja zastępcza.
   Po przybyciu do miejscowości Turnov spotkała mnie miła niespodzianka, ponieważ odbywała się w ten dzień również impreza z parowozem:) Trochę za późno tam dotarłem,bo skład retro stał na bocznicy a na peronie pomału kończyła się kolejowa giełda.Ale nic straconego kilka szybkich fotek na dworcu i dalej w pociąg do Pardubic, w których miałem przesiadkę w pociąg do Wrocławia.
 Skład do Pardubic


  Wnętrze pociągu, którym jechałam, ciekawym rozwiązaniem była klimatyzacja, którą było czuć nie nad oknem tak jak przeważnie jest, tylko pod.
 Stacja Pardubice

Czeski prywawtny przwoznik RegioJet 
Mój skład do Usti nad Orlic zapowiedziany jako pociąg od Wrocławia Głównego
  Trasa kolejowa z Pardubic do  Międzylesia przebiega przez górskie i leśne tereny więc bardzo zajebiście mi się podróżowało tym bardziej że pogoda mi dopisywała przez oby dwa dni. Około godziny 18 dotarłem do miejscowości Usti nad Orlic gdzie czekała mnie już ostatnia przesiadka w EN57 :)) Podsumowując był to jeden z moich najlepszych wypadów kolejowych do tej pory. Cena za biet ZVON to 25 zł za jeden dzień czyli łącznie 50 zł plus bilet turystyczny PR 45 zł tylko, że musiałem zrobić dopłatę do pociągu Regio express czyli nie 45 zł tylko 90 zł ale i tak było warto :))






wtorek, 14 stycznia 2014

Impreza z parowozem w UK cz II

   W kolejną kolejową podróż podczas mojego pobytu w Anglii udałem się do miejscowości Kidderminster Severn Vally Railway na wiosenną galę parowozów.
 Co kwartał w Wielkiej Brytanii w większości muzeum kolejowych odbywają się gale parowozów. Impreza odbyła się w dniach 22-24.03.2013r pogoda pasowała idealnie...na zimową galę. Przez całą noc i cały dzień padał ciężki śnieg, który spowodował opóźnienie w sieci linii głównych oraz uniemożliwił kursowanie pociągów specjalnych na SVR, kusy były skrócone do miejscowości Highley czyli około 15 kilometrów od stacji wyjazdowej. Mimo nie sprzyjających warunków do podziwiania wyjeżdżających składów, udało mi się wytrzymać kilka godzin. Co jakiś czas odwiedzałem restauracje mieszcząca się w muzeum na terenie SVR, gdzie mogłem się rozgrzać przy szklance paskudnej herbaty z mlekiem.W trakcie imprezy odbyła się giełda kolekcjonerska, na której można było kupić modele kolejek oraz kolejowe gadżety. Mój pobyt nie był zbyt długi z powodu okropnej pogody, oprócz tego że padał śnieg to wiał silny wiatr. Więc po około 4 godzinach stania na dworze zakończyłem swój udział w imprezie.