Koleją przez Świat: lipca 2018

Sycylia największa wyspa Morza Śródziemnego, na której spędziłem 4 dni. W dużej mierze zależało mi na kolei wąskotorowej położonej u stóp wulkanu Etny. Kolej Circumetnea zaczyna swój bieg na stacji w Katanii, a kończy w Riposto. Większość pociągów kończy swój bieg w Randazzo. Podczas pierwszego dnia, wybrałem się na przejażdżkę, w nowoczesnym składzie z newagu. Kolejnego dnia panowała zła pogoda, więc odpuściłem sobie spacer po Etnie i postanowiłem przejechać się jeszcze raz. Tym razem miałem szczęście ponieważ skład pociągu był zestawiony ze starych wagonów kolei Cricumetnea. Około 110 kilometrowy odcinek pokonałem w blisko 3 godziny, po czym dojechałem do stacji Randazzo, gdzie pociąg skończył swój bieg. Chciałem kontynuować podróż do Giaree, skąd na skróty mogłem wrócić do Katanii, lecz kolejne połączenie było za 5 godzin, więc pokręciłem się po stacji i wróciłem tym samym składem w drogę powrotną.

Kolejne dni poświęciłem na zwiedzanie pięknej miejscowości Siracusa, następnie przez paskudną Messine do cudownego Palermo. Wszytko ładnie pięknie tylko szkoda, że tak urokliwe miejscowości są strasznie zaniedbane.

Wiem, że 4 dni to za mało, żeby poczuć klimat Sycylii, ale zawsze coś :) Kolejny wyjazd we wrześniu- Iran