Koleją przez Świat: maja 2018

Kraj kwitnącej wiśni, wschodzącego słońca, wielu kontrastów, zagadek i tajemnic... Dla mnie jest to kraj, w którym znalazłem wszytko co kocham, czyli wspaniałą przyrodę, kulturę, mega czyste, przestronne metropolie,"szalone pociągi", genialne jedzenie i oczywiście piękne, lśniące, zadbane, pachnące Japoneczki :) Japonia była moim 33 kraj, który odwiedziłem, i po pierwszych dwóch dniach spędzonych w Tokio stał się moim numerem jeden. Kolejne godziny, dni spędzone tutaj, tylko potwierdziły moją tezę. Przyleciałem z największej stolicy w Unii Europejskiej, a czułem się jakby przyleciał z jakiegoś buszu, gdy przez 19 dni spędzonych w Japonii nie mogłem wyjść z zachwytu, że istnieje takie miejsce na ziemi jak to. Był to mój pierwszy wyjazd, na którym się ani razu nie wkurzyłem. Wcześniej odwiedzone przeze mnie kraje nie były za bardzo rozwinięte, lecz jak zawsze omijałem duże miasta i nienawidziłem ludzi, tutaj mi się wszystko odmieniło.

Minął miesiąc czasu od mojego powrotu i nadal myślami jestem w Japonii, mam nadzieje, że mi to przejdzie, bo póki co wyjazd spowodował, że odechciało mi się wyjeżdżać na jakieś zadupia, typu: syf, kiła i mogiła, a na dodatek, każdy kto zobaczy turystę chcę od niego wysępić jak najwięcej kasy.
Jeżeli chodzi o koleje, to Japonia okazała się również kolejowym eldorado. Shinkansen kursuję z częstotliwością 4-6 minut, na linie lokalne też nie ma co narzekać, pomimo że nie pędzą jak Shinkansen, to właśnie tam znajdują się najciekawsze szlaki.Pociągi przemierzaj niezliczoną ilość tuneli, wijąc się przez górskie szlaki, porośnięte gęstymi lasami, na niektórych z nich można podziwiać Ocen Spokojny lub Morze Japońskie.

Trasa przejazdu : 14 dni ~ 6000 km

Tokio - Kushimoto - Osaka - Uwajma - Hiroshima - Nagasaki - Sasebo - Kagoshima - Makurazaki - Oita - Hamada - Kyoto - Toyama - Hakuba - Kurobe Unazuki - Tokio