Finlandia-Szwecja-Norwegia-Dania
Nowy rok i nowe plany, które czekają na lepszy czas, ale póki co praca, a jeżeli jest praca to należy się urlop,który wykorzystałem na odwiedzenie Skandynawii. Swoją podróż rozpocząłem od wylotu norweskimi liniami z Londynu do Finlandii. Po zajęciu miejsca w samolocie od razu poczułem, że za chwilę będę w lepszym miejscu :) Po trzech godzinach doleciałem do Helsinek. Z lotniska do centrum dojechałem autobusem w 40 minut. Zawitałem do hostelu i poszedłem zwiedzać miasto. Helsinki są dosyć małym miastem i jeden dzień w zupełności wystarczy aby zobaczyć ważniejsze miejsca/zabytki czyli Sobór Uspieński, Luterańska Katedra z XIX wieku oraz port morski.
Katedra Luterańska
Sobór Uspieński
Droga do portu morskiego
Wszytko ładnie pięknie, ale dla mnie najpiękniejszy był spokój jakim to miasto żyje.Oprócz słynnych zabytków wiedziałem, że Finlandia słynie z dobrej wódki, wikingów oraz najlepszych zespołów Black Metalowych na świecie. Zbliżał się piątkowy wieczór, więc skusiłem się na nocną wyprawę po klubach. W hostelu zaczerpnąłem informacji, gdzie mam się kierować oraz dołączył do mnie współlokator z Argentyny. Wyruszyliśmy najpierw do pubu, skąd dostaliśmy kolejne namiary na klub z muzyką black metal. W końcu dotarliśmy na miejsce i było pięknie. Świetna scena, zajebisty klimat,ludzie oraz muzyka.Tak mi się spodobało że zostałem do końca i wróciłem około 4 rano do hostelu. Ta noc minęła mi naprawdę szybko bo po 3 godzinach snu musiałem się zbierać na dworzec kolejowy aby złapać pociąg do Oulu, gdzie miałem mieć 8 minut na przesiadkę do Rovaniemi, w którym chciałem odwiedzić wioskę św Mikołaja. Odjazd pociągu był zaplanowany na 9:27 ,spokojnie zdążyłem, zająłem miejsce, minęło 15 minut od odjazdu i nadal stoję w miejscu.Po jakimś czasie zostaliśmy poinformowani, że z przyczyn technicznych odjazd pociągu się opóźni. Dochodziła godzina 12 następny pociąg do Oulu miał być o 12:27 więc zrezygnowałem z dalszego oczekiwania i poszedłem coś zjeść. Oczywiście po chwili pociąg odjechał, ale to już nie miało większego znaczenia. Po obiedzie zająłem miejsce w kolejnym składzie,który odjechał punktualnie :)
Dworzec kolejowy z 1860 roku - Helsinki Central
Pociąg Allegro relacji Helsinki-St.Petersburg ( 4h 27min )
Pociąg z piętrowymi wagonami relacji Helsinki-Oulu
Moje rosnące opóźnienie zmieniające się co 15 minut
Wnętrze wagonu piętrowego
Do Oulu dojechałem z godzinnym opóźnieniem, po czym kolejną godzinę czekałem na opóźniony pociąg do mojej dzisiejszej miejscowości Rovaniemi. Na miejsce dotarłem o godzinie 22,czyli pięć godzin później niż planowałem.Miałem tutaj tylko jeden nocleg, więc o wiosce Św. Mikołaju mogłem pomarzyć. Na miejscu zastała mnie śnieżyca z 15 stopniowym mrozem. Od razu ze stacji skierowałem się do hotelu aby odpocząć po nie udanym dniu.
Stacja Rovaniemi -Laponia
Poranny pociąg do Oulu
Kolejnego poranka czekała mnie przeprawa do Szwecji, więc najpierw pociągiem do miejscowości Kemi, następnie autobusem do przygranicznej miejscowości Haparanda, gdzie jest zmiana czasu o godzinę wstecz i kolejnym autobusem do dzisiejszego celu- Lulea. Na całym przejeździe obowiązywał bilet Interrail, wiec odbyło się bez dodatkowych opłat.
Stacja Kemi
Stacja Lulea
Do miasta Lulea dotarłem wieczorem, przeszedł się głównym deptakiem i odwiedziłem stare miasto oraz dworzec kolejowy. Miasteczko jest bardzo sympatyczne i spokojne w sam raz na jednodniowy odpoczynek. Po kolacji ładowałem energie w najgorszym hostelu w jakim się do tej pory znalazłem-" Citysleep"-nikomu nie polecam, nawet największemu wrogowi.
Deptak w mieście Lulea
Kościół katerdralny
Lulea o poranku
Dziś czekał mnie przejazd najpiękniejszym szlakiem kolejowym w Skandynawii, czyli do miejscowości Narvik, w której chciałem zaobserwować zorzę polarną. Na dworcu w Lulea zjawiłem się pół godziny przed odjazdem. Na stacji stał jakiś skład z lokomotywą oraz jednym wagonem drugiej klasy i drugim-restauracyjnym. Ja oczekiwałem na swój pociąg, który jak słyszałem, słynie z ogromnej frekwencji. Dochodziła godzina 10, na stacji pojawiła się parka Azjatów, która tak ja czekała na pociąg do Narvik. Po chwili wychodzi z podstawionego składu obsługa pociągu, która nam oznajmiła, że to jest skład do Narvik :) Ku mojemu i ich zdziwieniu odjechaliśmy w ekipie 3 osobowej punktualnie o 10:00.
Pociąg relacji Lulea-Narvik ( 7h 45min )
Wnętrze wagonu
Po 30-stu minutach podróży dojechaliśmy do miejscowości Boden, gdzie skład się napełnił nowymi pasażerami. Tego dnia miałem piękną zimową pogodę, więc widoki zza okna dodawały uroku całej podróży. O tej porze roku dzień trwa niecałe 3 godziny, więc za wiele się nie zobaczy.
Po 30-stu minutach podróży dojechaliśmy do miejscowości Boden, gdzie skład się napełnił nowymi pasażerami. Tego dnia miałem piękną zimową pogodę, więc widoki zza okna dodawały uroku całej podróży. O tej porze roku dzień trwa niecałe 3 godziny, więc za wiele się nie zobaczy.
Widok zza okna pociągu
Postój na stacji Murjek
Zachód słońca w okolicach godziny 13
Stacja Kiruna
Stacja Kiruna pomnik budowniczych linii do Narviku
Cała jazda odbyła się bez żadnych problemów i o czasie dojechałem do najbardziej wysuniętej na północ stacji kolejowej Narvik w Norwegii. Na miejscu lekki mróz oraz śnieg. Ze względu, że miałem spędzić tutaj trzy dni rozpakowałem się i oporządziłem, następnie ruszyłem na miasto. Pod wieczór miejscowość utonęła w gęstej mgle. Kolejnego dnia przyszła odwilż, cały dzień padał deszcz, chodniki pokryły się lodem z topniejącego śniegu więc nie było specjalnie jak chodzić i większość dnia spędziłem z kolejną grupką Azjatów w hostelu.Drugiego dnia pogoda się nie zmieniała, nawet się jeszcze bardziej ociepliło. Ostatniego dnia pożegnałem swoich hostelowych znajomych i w deszczowej aurze udałem się na dworzec kolejowy, gdzie miałem mieć o godzinie 11:00 pociąg do miejscowości Boden, następnie pół godziny na przesiadkę w nocny pociąg do Stockholmu. I kolejnych komplikacji ciąg dalszy. Na stacji został podstawiony autobus za pociąg, w którym po zjajęciu miejsca i zamknięciu drzwi kierowca odebrał telefon z informacją, że jednak pojedzie pociąg. Więc wróciłem na peron i po godzinie został podstawiony skaład do Boden. Widoki zza okna na pewno by były piękne, ponieważ szlak prowadzi wzdłuż fiordów, lecz inną porą roku.
Stacja Narvik
Pomnik parowozu, który jako pierwszy dotarł w 1900 roku do stacji Narvik
Zastępcza komunikacja do stacji Kiruna
Stacja Boden Central i expresowa przesiadka
Na szczęście do Stockholmu dojechałem punktualnie o 6:19, hostel miałem dopiero od godziny 13, więc zostawiłem duży plecak w skrzynce na bagaże i pojechałem do pobliskiej miejscowości Eskilstuna.
Dworzec kolejowy Stockholm Cental - największy dworzec w Skandynawii
Hol dworca
Pociąg realcji Stockholm-Eskilstuna
Ratusz Eskilstuna
Dworzec kolejowy Eskilstuna
Po zwiedzeniu miasteczka powróciłem do stolicy Szwecji i zacząłem zwiedzanie miasta
Stare miasto jest bardzo klimatyczne,imponujące i robiące ogromne wrażenie, szczególnie nocą. Czasami kojarzyło mi się z Pragą.
Zamek Królewski w Stockholmie
Riksdagshuset- siedziba szwedzkiego parlamentu
Dworzec kolejowy Stockholm
Rano opuściłem stolicę Szwecji kierując się do Kopenhagi (5h 11min)
Wnętrze pociągu relacji Stockholm-Kopenhaga
Mój pociąg na stacji Kopenhaga
Po dotarciu do stolicy Danii udałem się do pobliskiego hostelu. Dzielnica, w której się mieścił bardzo mi przypominała zapyziałe dzielnice Wrocławia. Ale po drugiej stronie dworca zaczyna się bardziej cywilizowana strona miasta czyli zatłoczony deptak prowadzący przez stare miasto do portu Nyhavn. Na miejscu masa pubów,restauracji oraz klubów. Ciekawe miasto, w którym można poszaleć oraz się wyciszyć. Skoda że spędziłem tutaj tylko jedną.
Stacja Kopenhaga
Deptak starego miasta w Kopenhadze
Port Nyhavn
Malownicze budynki z XVII i XVIII wieku w porcie Nyhavn
Stacja Kopenhaga o poranku
Wnętrze dworca kolejowego
O poranku pożegnałem się z Kopenhagą jadąc najbrzydszym pociągiem jakim kiedykolwiek jechałem relacji Kopenhaga-Hamburg. Dzisiaj się kierowałem do Niemiec,a dokładniej do miejscowości Wernigerode, aby odwiedzić kolej wąskotorową w górach Harz. Dojechałem bez problemów ale to nie oznaczało, że pech mnie opuścił.
IC relacji Kopenhaga-Hamburg
Wnętrze pociągu
Szynobus do stacji Wernigerode
...o dalszej podróży i pechowym losie napisze w kolejnym poście